GOTOWI, DO STARTU...
NIE!

Przedstawiamy raport dotyczący osób usamodzielnionych po doświadczeniu instytucjonalnej pieczy zastępczej. Dlaczego to taki ważny dokument? Potrzebowaliśmy twardych danych, na których możemy oprzeć działania dla systemowego polepszania sytuacji w tzw. domach dziecka. Instytucje publiczne nie dostarczyły takiej diagnozy od ponad dekady, a przecież tylko 31% usamodzielnionych wychowanków domów dziecka doświadczyło wsparcia emocjonalnego. Nie ma czasu do stracenia, bo dzieci to nasza przyszłość. Te z domów dziecka też.

Przedstawiamy raport dotyczący osób usamodzielnionych po doświadczeniu instytucjonalnej pieczy zastępczej. Dlaczego to taki ważny dokument? Potrzebowaliśmy twardych danych, na których możemy oprzeć działania dla wychowanków. Instytucje publiczne nie dostarczyły takiej diagnozy od ponad dekady. Nie ma czasu do stracenia, bo dzieci to nasza przyszłość. Te z domów dziecka też.

Przeczytaj raport

Jakie zmiany rekomendujemy dla instytucjonalnej pieczy zastępczej?

Podpisz petycję!

Wspierasz inicjatywę zmiany systemowej dla poprawy sytuacji osób usamodzielnionych? Chcemy wdrożenia nowych przepisów, które to umożliwią.

Podpisz petycję!

Przekaż datek!

Za sprawą publikacji raportu wstępujemy na ścieżkę zmian ustawowych. Jest to jednak żmudny i długotrwały proces. Tymczasem możemy wesprzeć usamodzielniających się wychowanków pieczy zastępczej już teraz. Wspieraj finansowo działania statutowe Fundacji Dobrych Inicjatyw!

Wybierz sposób płatności

  • Przelew tradycyjny

Kto jest gotowy do wsparcia dobrych inicjatyw?

Wspieram

Zacznij dobrą korespondencję!

Zapisując się do newslettera wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Fundację dobrych inicjatyw w celu realizacji usługi newsletter zgodnie z Polityką Prywatności.

Jakie są marzenia dzieci z domu dziecka?

Wiadomo, że planów i ambicji jest tyle, ile samych dzieci – każdy ma swój indywidualny pomysł na życie oraz własny charakter, który warunkuje możliwości. A jednak można pokusić się o tezę, że marzenia dzieci z domu dziecka są na swój sposób spójne. Bo gdy wykroczymy poza sferę konsumpcyjną – gadżetów, ubrań, elektroniki, akcesoriów sportowych – to z łatwością zauważymy, że wszyscy chcą samodzielności i uznania. Pragnienie skutecznego funkcjonowania w społeczeństwie na tych samych zasadach, co osoby spoza grup wykluczonych, to (czasem niewypowiedziana) ambicja większości podopiecznych. Fundacja dla dzieci ma cel – zdiagnozować sytuację na poziomie szczegółu – i zweryfikować, czy marzenia dzieci z domu dziecka faktycznie się spełniają. Czy usamodzielnieni wychowankowie placówek opiekuńczo-wychowawczych potrafią odpowiedzialnie zarządzać swoimi finansami lub – nawet szerzej – po prostu decyzjami życiowymi? Gdy tylko dobrze rozpoznamy potrzeby, łatwiej będzie nam znaleźć narzędzia, które pomogą budować samodzielność. Marzenia dzieci z domu dziecka – jak większości z nas – są dwukierunkowe. Z jednej strony opierają się na zagospodarowaniu sfery emocjonalnej: relacji międzyludzkich (rodzinnych, przyjacielskich, środowiskowych). Z drugiej po prostu są prostym życzeniem sobie sukcesu.

 

Usamodzielnieni wychowankowie instytucjonalnej pieczy zastępczej

Z czym muszą się mierzyć usamodzielnieni absolwenci placówek opiekuńczo-wychowawczych? Po prostu z dorosłością! Prawna granica pełnoletności jest bardzo umowna i ma bardzo mało wspólnego z rzeczywistą dojrzałością emocjonalną. Wyobraźcie sobie sytuację, gdy stajecie wobec wszystkich wyzwań dorosłości naraz – bez wsparcia rodziny lub innych osób z doświadczeniem życiowym. Jesteście zabezpieczeni w minimalnym stopniu, dostajecie oszczędności i przekaz pieniężny w wysokości kilku lub kilkunastu tysięcy złotych. Usamodzielnieni wychowankowie muszą zagospodarować te pieniądze tak, żeby zapewnić sobie podstawowe potrzeby bytowe, a jednocześnie szukać szans na rozwój, pracę, a nawet czas wolny. Tymczasem często nie mają nawet podstawowych kompetencji zarządzania prywatnym budżetem. Zresztą (szczerze), kto z nas miał w wieku 18 lat? Tysiące złotych w portfelu kuszą natychmiastową realizacją marzeń dzieci z domu dziecka – tylko, że raczej tych konsumpcyjnych. Jako społeczeństwo możemy spróbować doradzać i wyciągać pomocną dłoń – jak tylko dobrze rozpoznamy, gdzie dokładnie pomoc jest potrzebna.